W Europie zapanował defetyzm. Eurokraci z Komisji Europejskiej w kółko mówią o przegranej Ukrainy, wzroście potęgi Federacji Moskiewskiej i nadchodzącej ponownie erze Donalda Trumpa, która niesie ze sobą wstrzymanie pomocy militarnej Kijowowi. Prym w tym czarnowidztwie wiodą oczywiście Niemcy, a za nimi jak za panią matką podąża nasz rząd.
Polska polityka zagraniczna przez ostatnie miesiące rządów „miłościwie nam panującego” Donalda Tuska i jego akolitów osiągnęła już poziom dyplomatolstwa. Lizusowskie wpisy Pawła Kowala są jednym z dowodów fatalnego postrzegania rzeczywistości, której kwintesencją i myślą przewodnią pozostaje osiem gwiazdek zamiast pochwały prezydenta RP za to, co zrobił dla Ukrainy w USA. Podkreśla to większość poważnych mediów wolnego świata, tylko nie Kowal et consortes. Prawda jednak jest nieco inna, niż starają nam się wmówić europejscy politycy.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/690723-ogniem-na-wprost-cztery-powody-na-przegrana