Wydarzenia, które rozegrały się w czwartek 18 kwietnia na terenie kampusu nowojorskiego Uniwersytetu Columbia mogą się okazać kluczem do bliskiej politycznej przyszłości Ameryki.
Na wezwanie rektor Columbii baronessy Nemat Shafik na uniwersytecki kampus wjechały oddziały antyterrorystycznej Grupy Reagowania Strategicznego (SRG) nowojorskiej policji, rozbijając antyżydowskie miasteczko namiotowe wzniesione dzień wcześniej przez studentów i zatrzymując przeszło setkę co bardziej aktywnych uczestników protestu.
Amerykańskie media twierdzą (nie umiem tego zweryfikować), że jest to w USA pierwszy przypadek – od czasu sławnej studenckiej rewolty sprzed ponad pół wieku – gdy uzbrojone oddziały policji siłą rozpędziły studenckie protesty na terenie uniwersytetu. Powodem okupacji kampusu Columbii jest oczywiście wojna na Bliskim Wschodzie, a ściślej rzec biorąc – amerykańskie poparcie dla pacyfikacji Strefy Gazy.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/690701-wrzenie-na-amerykanskich-uniwersytetach