„Uchylant” jest ostatnio najpopularniejszym słowem na Ukrainie. Oznacza mężczyznę, który uchyla się od służby wojskowej. Ta nazwa oddaje część nastrojów społecznych w trzecim roku wojny, sytuacja jest jednak bardziej złożona.
„Uchylanci” nie chcą służyć w armii, nie chcą ryzykować życiem – po prostu. To do tej postawy dorabia się całe polityczne uzasadnienia o „bezsensowności wojny” czy tekstów pasujących do polskich celebrytów spod znaku „nie będę walczyć za ten kraj”. W porównaniu z nastrojami z początku wojny, gdy przez pierwsze dziesięć miesięcy nie brakowało ochotników do ukraińskiego wojska, które osiągnęło zawrotną liczebność 1 mln żołnierzy, sytuacja dramatycznie się zmieniła. Zapas gorliwości w służeniu swojemu krajowi się wyczerpuje.
Kijów zarządza mobilizację
Przyjęte…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/690699-bohaterowie-uchylanci-i-zmeczone-spoleczenstwo