Różne są dziś stanowiska ludzi aktywnych po stronie związanej z poprzednią władzą. Myślę zarówno o osobach pracujących w instytucji, z którą sam byłem związany, czyli TVP, jak i pozostałych, w których następuje polityczna czystka, lecz niektórzy dawni pracownicy mają szansę robić swoje.
Oczywiście „robić swoje” w każdym przypadku może oznaczać coś innego, gdzieniegdzie można kontynuować pożyteczne działania, kiedy indziej pracować na warunkach nowego reżimu: realizując jego zalecenia i uczestnicząc w jego propagandzie, ale przynajmniej mając szansę na utrzymanie siebie i rodziny. Czy jeśli nie wyrzucają, ale proponują pozostanie na stanowisku, należy się na to zgodzić? A jeśli wyrzucono naszego szefa i jego zastępcy proponują jego stanowisko, to wypada je przyjąć?
Odwieczny polski dylemat.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/689256-substancja-czy-nalezy-sie-zgodzic