Polska małżonka dostała od swojego byłego izraelskiego męża w pysk, bo jak mówi – „sama się prosiła”. To małżeństwo od początku było nieporozumieniem, choć oboje mieli szansę stworzyć normalny związek. Na partnerskich warunkach, bo były i wciąż istnieją dla niego ważne powody.
Relacje polsko-izraelskie to jak historia dziwnego małżeństwa, w które Polska została wepchnięta po 1989 r. Zawarte niby z rozsądku, z powodu interesów i koligacji stojących za nimi rodzin – znających się od wieków, ale też poróżnionych, obcych, z inną wrażliwością, religią, wizją historii i rachunkami krzywd. Małżeństwo z Izraelem okazywało się dla Polski relacją raczej toksyczną, na odległość, jednostronnie korzystną, a teraz nawet przemocową. O to ostatnie – jak to w małżeństwie – oskarżają się obie strony. Polska…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/688296-to-malzenstwo-nie-mialo-szans-symbol-fatalnej-zmiany