Amerykański Instytut Studiów nad Wojną pisze, że po ostatnich uderzeniach na fabryki w Tatarstanie wśród rosyjskich elit pojawił się „niepokój, a nawet panika”. W Moskwie zrozumiano, że rosyjska armia nie jest w stanie ochronić miast i obiektów infrastruktury krytycznej przed ukraińskimi dronami. Ostatni atak rakietowy na Sewastopol pozbawił Moskwę nie tylko desantowców Jamał i Azow. Bliższa analiza zdjęć satelitarnych sewastopolskiego portu pokazała, że problemy (ponownie) ma okręt rozpoznania Iwan Churs oraz okręt Konstanty Olszański, zajęty przez Moskali podczas aneksji Krymu w 2014 r. Ruski nie potrzebuje zresztą Ukraińców do zatopienia swojej floty. Robi to sam, jak niedawno na Bałtyku. Podczas manewrów rakieta wystrzelona z kacapskiego okrętu zniszczyła trawler rybacki. Problem…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/687806-ogniem-na-wprost-prigozyn-niczym-presley