Przed wyborami samorządowymi warszawiacy zostali obdarowani przez prezydenta Warszawy kładką rowerową.
Taka tradycja, że szczodra władza przypomina, co społeczeństwo jej zawdzięcza. Dawniej mówiło się o przedwyborczych prezentach, że są kiełbasą wyborczą. Prawdopodobnie po analizach ekspertów z Collegium Humanum ratusz doszedł do wniosku, że na kiełbasę w obecnej kampanii nie ma co się powoływać. Chłopi na traktorach okupują drogi z powodu Zielonego Ładu i nie mają czasu zajmować się trzodą oraz bydłem w oborach. Jak długo będą blokować, jeden Tusk to wie, bo on wie wszystko. W razie czego Sylwia Spurek mu doradzi, bo ona o bydle wie jeszcze więcej.
W niejasnej sytuacji mięsno-drogowej zdecydowano, że kładka odegra rolę kiełbasy. Podnieci wyborców. Zachęci do wyjścia z domu. Starsze roczniki…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/687693-kladka-jako-kielbasa-wyborcza