Prawdziwego patriotyzmu nie głosi się au face, pełną gębą, lecz profilem, półgębkiem, mówiąc jedynie gdzieś pod nosem: „tak trzeba”. Tak też robi Władysław Anders, kreowany przez Michała Żurawskiego – podkreśla Krzysztof Łukaszewicz, reżyser filmu „Czerwone maki”, który tuż przed 80. rocznicą przypomina bitwę o Monte Cassino.
Z Krzysztofem Łukaszewiczem, reżyserem i autorem scenariusza filmu „Czerwone maki”, rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna.
Czy na Monte Cassino wciąż rosną czerwone maki?
Krzysztof Łukaszewicz: Jak najbardziej. To chyba jedyne, co się nie zmieniło przez te 80 lat.
Jak poza tym wygląda wzgórze?
Jest całkowicie porośnięte gęstą, zieloną roślinnością. W 1944 r. były to gołe skały z wyrastającymi gdzieniegdzie kikutami spalonych drzew – rezultat amerykańskich…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/687519-wywiad-lukaszewicz-historia-ten-jeden-ma-blad