Wygibasy na scenie. "To, co nazywamy uniwersalnymi wartościami, jest nieporównanie więcej warte niż sejmowa większość"

Od idealizmu do cynizmu droga jest niedługa. Pokazuje nam to „niby” spór o aborcję w – nomen omen – łonie obecnej koalicji rządzącej.

Liderzy tego obozu, populistyczni spryciarze, bez skrupułów wykorzystują najbardziej prymitywne oczekiwania swoich wyborców, aby utrzymać popularność. Doskonale wiedzą, co jest dobre, a co złe, co służy Polsce i Polakom, a co im szkodzi, ale przecież nie uczynią tego, co korzystne dla narodu, jeśli przez to mieliby utracić głosy.

Tu jest okazja, żebym w końcu napisał coś dobrego o PiS, partii jeszcze niewiele lat temu nazbyt pragmatycznej, pozbawionej fundamentów w postaci głębszych wartości. Otóż obóz Jarosława Kaczyńskiego po latach cynizmu, zwalczania chrześcijańskich sił w polityce (niech sobie czytelnicy wygooglują, gdzie jego lider szukał źródeł dechrystianizacji…