Niestety przez 100 dni obecnego rządu pojawiły się także „konkrety”, których nikt nie zapowiadał.
Same problemy z tymi przedwyborczymi obietnicami. Jak już się pojawią, to później ci, którzy je składali, są z nich rozliczani.
Z perspektywy 100 dni rządu koalicji 13 grudnia łatwiej zrozumieć, dlaczego w kampanii wyborczej Donald Tusk tak się bronił przed ogłoszeniem programu Koalicji Obywatelskiej. Jest program, są rozliczenia z jego realizacji. I dlatego przez większość kampanii parlamentarnej głównym postulatem KO było odsunięcie PiS od władzy i królowała narracja o pokonaniu zła, którym miała być poprzednia ekipa. A ta dzisiejsza miała być emanacją samego dobra. Jednak dziennikarze uparcie zadawali pytania: „Kiedy będzie program” lub „Gdzie jest program wyborczy” i z uporem maniaka…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/686217-obiecanki-cacanki-gdyby-wyborcy-wiedzieli-wczesniej