Liderki Strajku Kobiet nigdy nie ukrywały, że inspirowały się argentyńskim i hiszpańskim radykalnym feminizmem, który ma na koncie niemałą listę „zbrodni”. Nie można jednak wymagać rozsądku od kobiet, które same siebie redukują do roli „wściekłych macic”. Obrazy, które oglądam od wielu lat w Madrycie przy okazji marszu feministek, tak naprawdę powinny się znaleźć kiedyś w annałach historii chorób społecznych. Pokolenie polskich Julek z pewnością zadba, aby skopiować wszystko, co najgorsze także z Hiszpanii.
Jest piątek 8 marca w Madrycie i choć wydawało mi się, że do godziny zlotu tysięcy czarownic dzieli mnie bezpieczna ilość czasu, nie wiedzieć kiedy w ciasnej ulicy niechcący wdepnęłam w tłumek feministek maszerujących i pokrzykujących swoje nienawistne hasła. Przez blisko kwadrans nie było…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/685409-totalitarny-feminizm-prawdziwe-pieklo