Nagrodę Polskiej Akademii Filmowej za miniony rok dostała „Zielona granica” Agnieszki Holland, a ona sama została uhonorowana za całokształt swojej twórczości. O filmie tym pisałem już, zaznaczając, że nie wypowiadam się na temat jego artystycznych walorów. Nie oglądałem go, gdyż nie chcę finansować złej sprawy. Nie oznacza to, że dzieło Holland musi być kiepskie – to zdolna reżyser, ale im lepszy obraz poświęcony złej sprawie, tym gorzej. Emblematycznymi tego przykładami jest sztuka sowiecka czy nazistowska.
W tym wypadku chodzi o wsparcie moskiewskiej prowokacji, której sukces oznaczałby destabilizację naszego kraju i blokował pomoc Ukrainie. To, że artyści uczestniczyli w tej operacji z innych powodów niewiele zmienia.
O tym, że „Zielona granica” nie jest traktowana głównie jako dzieło…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/684642-o-potworach-i-ich-wladzy-zarazaja-strachem-i-nienawiscia