Bez większego echa przeszła przez Polskę informacja o nagrodzie Orły 2024 za najlepszy film dla „Zielonej granicy” Agnieszki Holland.
Abstrahując od niskiej jakości tej produkcji, głośno o niej było jeszcze przed premierą, a to z powodu przesłania politycznego, które sprowadziło się do szczucia na polskich strażników granicznych w czasie, gdy chronili polskich granic. W okresie największego w ostatnich latach napięcia na Wschodzie, w trakcie białorusko- rosyjskiej operacji wymierzonej w nasz kraj, znana artystka – wierna i usłużna wobec ekipy politycznej w czasie PRL i III RP – pełnymi garściami zaczerpnęła z fejków i antypolskiej propagandy, zamieniając je w film fabularny. Słusznie wywołało to oburzenie ludzi kochających Polskę o nastawieniu patriotycznym. Nie zgadzając się z nagonką na Straż Graniczną, protestowali. Wywołało to ogromne poruszenie w Polsce, a hasło „Murem za polskim mundurem” odżyło.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/684641-mundur-znow-deptany-kilka-lat-budowania-dobrego-imienia