Kijów hucznie uczcił drugą rocznicę rozpoczęcia agresji Federacji Moskiewskiej na Ukrainę, strącając stosunkowo dużą liczbę kacapskich samolotów.
W ciągu niespełna dziesięciu dni glebę zaliczyło dziewięć suk (suki to slangowa nazwa odrzutowców bojowych Suchoja), z tego siedem Su-34 i dwa Su-35 oraz, co jest szczególnie ciekawe, samolot rozpoznania powietrznego typu AWACS, czyli ruski A-50. Żeby było jeszcze lepiej, to w ub.r. rosyjski przemysł dostarczył armii sześć sztuk Su-34. Zatem Wojska Powietrzno-Kosmiczne są na minusie. A to dopiero koniec lutego. Latający radar A-50 został spruty 250 km od linii frontu nad Krajem Krasnodarskim koło Jejska, czyli ponad 100 km od Mariupola. Żeby go strącić, Tryzuby musiały zastawić sidła. Od jakiegoś czasu A-50 był obserwowany przez…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/683863-ogniem-na-wprost-ustawka