Wkurza mnie amnezja. A właściwie nie tyle amnezja, ile przemilczanie faktów z przeszłości. Nie mam nic przeciw nowemu prezydentowi Czech.
Ma pełną demokratyczną legitymację, taką, jaką miał u nas Aleksander Kwaśniewski. Problem jest w życiorysach. Otóż Kwaśniewski był „do końca” członkiem PZPR, partii wiernie służącej sowieckiemu imperium, i ministrem w komunistycznym rządzie, czego zapominać mu nie należy.
Zaś Pavel był oficerem Czechosłowackiej Armii Ludowej, służył w jednostce spadochronowej, a następnie w wywiadzie Układu Warszawskiego. W 1985 r. wstąpił do Komunistycznej Partii Czechosłowacji. W 1988 r. został odznaczony Medalem za Służbę Krajowi, jako oficer „świadomy swojego klasowego pochodzenia i dojrzały politycznie, pomagający promować przywództwo partyjne wśród podwładnych”. To nie musi być zarzut, ale wspomnę: kroczył drogą swojego ojca, także komunisty i oficera wywiadu, zajmującego się inwigilacją NATO.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/683860-jak-ryczala-krowa-sklonni-odwrocic-sie-od-przeszlosci