W Sejmie powinny powstać nie trzy komisje śledcze, ale 23. Dlaczego? Bo wtedy pracę miałoby 247 posłów większości, a nad wszystkim czuwałby marszałek Szymon Hołownia.
Gdyby prace obecnie działających sejmowych komisji śledczych oceniać w kategoriach rozrywki, to znakomicie spełniają swoją rolę. Weźmy choćby fragment przesłuchania przed komisją ds. wyborów korespondencyjnych, gdy jej przewodniczący Dariusz Joński pyta świadka Jacka Sasina, byłego wicepremiera i ministra aktywów państwowych, „czy chce skorzystać ze swobodnej wypowiedzi”. A kiedy Jacek Sasin mówi: „Tak”, Joński odpowiada: „Uchylam pana wniosek”. To klasyka rozrywki rodem z Latającego Cyrku Monty Pythona. Albo weźmy Michała Szczerbę, przewodniczącego komisji ds. tzw. afery wizowej. Rozmawiając ze świadkiem Damianem Irzykiem, konsulem w Mumbaju, najpierw stwierdził, że podlegał on konsulowi „w Manili”, żeby potem sprostować, że jednak „w Mumbaniu”. Tu poseł Szczerba zbliżył się do skeczu Stanisława Tyma „Spikerka”.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/683804-komisja-do-spraw-komisji-raporty-powinny-powstac-od-razu