Wielka wizjonerka, która chciała przeobrazić warszawski Teatr Dramatyczny w świątynię złotej waginy, wyleciała z hukiem z dyrektorskiego stanowiska, zwolniona przez tak postępowe i lewicowe władze Warszawy. Czy upadek Moniki Strzępki to tylko jej osobista wina?
Jej wprowadzenie dwa lata temu do teatru było nie mniej spektakularne niż siłowe przejęcie polskich mediów. Warszawski ratusz zdecydował, że Tadeusz Słobodzianek zakończy dyrektorowanie i w konkursie, w którym miały miejsca nawet podstawowe uchybienia formalne, wybrano nową gwiazdę feminizmu. Tygodnik „Sieci” (8/2022) pisał o tym już dwa lata temu. W wywiadach Strzępka opowiadała, że jej „ciało domaga się apostazji” od Kościoła katolickiego, że wysokie budynki kojarzą jej się z fallusami, w gmachu teatru ustawiła „złotą waginę”, którą…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/681429-koniec-balu-u-strzepki-cora-rewolucji