Gdyby w międzywojniu nauczyciele „donosili” na swoich sławnych uczniów, byliby zawodowo skończeni i towarzysko izolowani. Czy dziś te etyczne normy już nie obowiązują?
Gdy 3 lutego 2024 r. Prawo i Sprawiedliwość ogłosiło, że kandydatem partii w wyborach na prezydenta Warszawy będzie prawnik dr Tobiasz Bocheński, głos w sprawie byłego wojewody łódzkiego i mazowieckiego zabrał jego nauczyciel niemieckiego w łódzkim liceum, a obecnie profesor Uniwersytetu Łódzkiego (germanista) i szef łódzkiej Rady Miejskiej Marcin Gołaszewski. I zaczął wystawiać dawnemu uczniowi cenzurki moralno-psychologiczne. Nie jako polityczny konkurent z partii Nowoczesna, w latach 2015 i 2019 bez powodzenia startujący do Sejmu, a w 2019 r. do Parlamentu Europejskiego, tylko w roli nauczyciela. Dywagacje nauczyciela Gołaszewskiego…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/681420-nauczyciel-czy-donosiciel-naduzycie-zaufania