Justin Trudeau i jego liberałowie mogą przegrać kolejne wybory parlamentarne w Kanadzie. „Kraj jest zepsuty” – twierdzi jego potencjalny rywal, lider konserwatystów Pierre Poilievre.
Premier Kanady Justin Trudeau po objęciu urzędu w 2015 r. powiedział reporterowi „New York Times”, że Kanada „nie ma tożsamości, nie posiada głównego kulturowego nurtu”. Jest państwem postnarodowym, otwartym na imigrację. Magazyn „Vogue” sfotografował go wtedy w gorącym objęciu z (byłą już) żoną Sophie Grégoire-Trudeau, zachwycając się „nową, obiecującą twarzą” kanadyjskiej polityki. On sam przekonywał, że „postęp nigdy się nie skończy”, na pohybel krytykom, którzy przez lata wyśmiewali jego polityczne ambicje. Dziś rzeczywiście nikomu już nie jest do śmiechu, także samemu Trudeau, bowiem jego popularność gwałtownie spada, a wraz z nią reputacja kierowanych przez niego liberałów. Coś się zepsuło w tej „przyjaźniejszej” z dwóch północnych Ameryk.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/680665-koniec-trudeaumanii-walka-o-odzyskanie-wyborcow