Szef Fronteksu nie wierzy w ochronę unijnych granic. Zamiast tego chce „spowolnić’ napływ ludzi do UE. Nielegalna imigracja jest dla niego równie nieunikniona jak to, że rano wstaje słońce.
„Razem jesteśmy silniejsi!”, „Stawiamy czoła wyzwaniom!” i „Miło widzieć tak wiele osób skupiających się na wspólnych zadaniach w trudnych czasach”. Mówca motywacyjny? Jeden z tych, co nas uczą, jak odnieść sukces i być jednocześnie szczęśliwym? Nie, to nowy szef Europejskiej Agencji Straży Granicznej i Przybrzeżnej Frontex Hans Leijtens, który już dość dobrze opanował język brukselskich eurokratów. Setki tysięcy nielegalnych migrantów napływa co roku do Europy. Ale razem jesteśmy silniejsi – czy jakoś tak.
Leijtens od marca ub.r. kieruje Fronteksem. Zastąpił na tym stanowisku Francuza Fabrice’a Leggeriego,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/679780-europa-bez-granic-to-kwestia-egzystencjalna