Opcja niemiecka na nowo układa relacje Warszawy z Berlinem na jego warunkach. Przy pomocy Centrum im. Willy’ego Brandta czy dyplomatów z „korporacji Geremka” neutralizowany jest w ten sposób niewygodny dla Niemiec problem reparacji. „Każą nam wykazać, ile zarobiliśmy na wojnie” – ironizuje Arkadiusz Mularczyk.
Premier Donald Tusk został nazwany przez prezesa Jarosława Kaczyńskiego „niemieckim agentem”. Oczywiście to oskarżenie wywołało salwy śmiechu, a wypominanie gdańskiemu pupilowi kanclerz Angeli Merkel roli podwykonawcy niemieckiej polityki w Polsce jest dla niego niewygodne. Prezes PiS został bardzo szybko ukarany naganą przez Komisję Etyki Poselskiej, a równolegle mamy serię zdarzeń, które potwierdzają tę – nazwijmy ją – figurę publicystyczną.
Donald Tusk postanowił bowiem w pierwszych tygodniach…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/678948-opcja-niemiecka-powrocila-wplywy-w-polskiej-polityce