W biznesie coś takiego nazwano by wrogim przejęciem, ale w tym przypadku to by było za słabe stwierdzenie. To są po prostu bandyckie metody.
Z Michałem Adamczykiem, prezesem Telewizji Polskiej SA, rozmawiają Michał Karnowski i Marcin Wikło.
Kiedy pierwszy raz przyszło panu do głowy, że przejmowanie Telewizji Polskiej może mieć siłowy i tak dramatyczny przebieg? Że „silni faceci” Tuska po prostu wtargną do gabinetu prezesa i ukradną antenę?
Michał Adamczyk: Rozmawialiśmy oczywiście z Samuelem Pereirą i Marcinem Tulickim, moimi zastępcami w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, o tym, jak będzie przebiegało przejmowanie TVP, bo było jasne, że Donaldowi Tuskowi bardzo na tym zależy. I wariant siłowy, wkroczenia przemocą, z podeptaniem wszelkich reguł, był ostatnim, który braliśmy pod…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/677145-wywiad-adamczyk-to-byl-szok-ale-nie-damy-sie-zastraszyc