Wygląda na to, że nowy premier przyjął bardzo ciekawą, ale chyba niezaskakującą strategię obsadzania stanowisk ministerialnych.
Dotychczas bowiem, tzn. w poprzedniej kadencji, powoływanie na stanowisko ministrów i wiceministrów odbywało się na podstawie kompetencji, orientacji w sprawach danego resortu i bez wątpienia wiedzy. Ujmując to metaforycznie – pan od gimnastyki nie uczył historii, a pani od biologii nie uczyła rysunków. Okazało się jednak, że można inaczej, można po nowemu.
Donald Tusk przyjął metodę następującą: im mniej kompetencji, tym większe szanse na ministerstwo. Nie jest przypadkiem, że w wielu resortach będą rządzić dyletanci, ludzie mierni i bez jakichkolwiek kompetencji.
Drugim przykładem jest Izabela Leszczyna. Sejmowa i kuluarowa krzykaczka, z wykształcenia nauczycielka…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/675989-na-zlosc-zemsty-na-wszystkich-ktorzy-glosowali-na-prawice