Nie wiadomo, co się dzieje z więźniem kolonii karnej, przeciwnikiem Władimira P. Aleksiejem Nawalnym. Od 6 grudnia nie ma z nim żadnego kontaktu.
W kolonii karnej nr 6, gdzie go osadzono, twierdzą, że nie mają takiego więźnia na liście. Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy prezydenta autokraty Federacji Moskiewskiej, przeszedł samego siebie, łżąc, że nie mamy prawa ani możliwości sprawdzania, gdzie są więźniowie. Po mediach społecznościowych, np. Telegramie, krąży plotka, że w nocy z 6 na 7 grudnia Nawalny popełnił samobójstwo, ale brak kontaktu z nim miał miejsce przynajmniej dobę wcześniej. Nie ma też żadnego oficjalnego potwierdzenia jego losu. Czyżby opozycjonista padł ofiarą czystek przedwyborczych Władimira P., jak Prigożyn czy Girkin-Striełkow, zmagający się aktualnie z procesem sądowym?…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/675972-ogniem-na-wprost-wakat-na-stanowisko-zolnierza