Staje się już jasne, że ten „przewrót pałacowy” dokonywany w instytucjach Brukseli ma na celu utrwalenie tego podziału, który zabetonuje naszą podrzędną rolę w tworzonym superpaństwie.
Gdy w klasycznym układzie współrzędnych wykreśli się wartość dodaną, uzyskiwaną na poszczególnych etapach cykli rozwoju produktów, to powstaje linia, której kształt przypomina uśmiechniętą buzię – dlatego ekonomiści nazwali ją „krzywą uśmiechu”. Lecz ta linia to nie żarty, bo w gruncie rzeczy stanowi klucz do zrozumienia, na czym polega rozgrywka, w której Polsce wyznaczono określone miejsce w realizowanym, a także projektowanym poprzez zmiany traktatów UE procesie budowy nowego globalnego układu sił.
Wartość dodana to z grubsza biorąc płace i zyski, czyli zarobki pracowników i przedsiębiorców. Jak zatem…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/674608-klucz-w-usmiechu-nie-ma-narodu-europejskiego