TVP odniosła frekwencyjny sukces prościutkim, ale urokliwym romansem „Dewajtis” według Marii Rodziewiczówny. Teraz przyszedł czas na coś bardziej skomplikowanego. „Kamerdyner” Filipa Bajona to film z 2018 r., który otwierał wtedy festiwal w Gdyni. Teraz przerobiono go na serial. Jestem po czwartym, przedostatnim odcinku.
To przypadek współdziałania ponad przepaściami. Głównym producentem jest Filmicon, lecz serial koprodukuje Next Film z grupy Agory i prawicowa TVP. Film został wsparty nie tylko przez PISF, lecz także resort kultury. Głównym sprawcą był wiceminister Jarosław Sellin, polityk PiS i Kaszub. Jak widać, ich etos nie musi mieć jednej barwy politycznej.
„Kamerdyner” to saga dziejąca się między 1900 i 1945 r. Bohaterami są z jednej strony niemieccy junkrzy, rodzina Kraussów,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/673022-kaszubi-kontra-junkrzy-serial-kamerdyner