Zwycięstwo Geerta Wildersa w wyborach parlamentarnych przyprawia liberalną i federalistyczną Europę o ból głowy. Dlaczego?
Liberalni, zrelaksowani i kosmopolityczni – tak reszta Europy widzi Holendrów. Teraz wybory parlamentarne wygrał prawicowy populista Geert Wilders, który, odkąd jest w polityce, a jest już od ponad 25 lat, nie kryje niechęci do islamu, Unii Europejskiej i masowej imigracji. To wiele mówi o nastrojach w Królestwie Niderlandów i jest ostrzeżeniem dla liberalnych elit na Starym Kontynencie, szczególnie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Zdjęcia pokazujące Wildersa wiwatującego przed ekranem, na którym wyświetliły się wyniki exit poll, obiegły wszystkie media społecznościowe. PVV zdobyła 23,6 proc. głosów, czyli 37 mandatów w 150-osobowej izbie niższej Tweede…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/672987-holenderski-trump-idzie-po-wladze