Skandal podatkowy cum-ex z czasów, gdy Olaf Scholz rządził Hamburgiem, wciąż ciągnie się za obecnym kanclerzem. Śledczy przeszukali jego skrzynkę e-mailowąi go przesłuchiwali.
Kanclerz twierdzi jednak, że nie potrafi sobie przypomnieć spotkań z właścicielem hamburskiego banku Warburg Christianem Oleariusem, jednym z głównych podejrzanych w aferze.
Podczas transakcji cum-ex banki lub fundusze przemieszczają akcje spółek w tę i z powrotem w okolicach dnia ustalenia dywidendy. W tej karuzeli państwo nie potrafi jednoznacznie określić, kto jest właścicielem akcji, dlatego bywa, że aby uniknąć podwójnego opodatkowania, kilkakrotnie zwraca podatek od zysków kapitałowych, choć został on zapłacony tylko raz. Ostatecznie łupy z transakcji cum-ex są dzielone między bankami.
W Niemczech straty…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/670426-scholz-niczego-nie-pamieta-straty-ida-w-miliardy-euro