Nie jest to wielki triumf, ale na pewno jest to pierwsza po wyborach potyczka, wyraźnie wygrana przez obóz propolski.
Nikt nie uwierzył opozycji, że „piniendzy nie ma i nie będzie”, bo taki przecież sens miała seria wypowiedzi jej polityków o rzekomo zastanym stanie katastrofy finansowej. Zaczęła poseł Izabela Leszczyna, która już 18 października napisała:
PiS to oszuści: ukrywali przed wyborami, że w tegorocznym budżecie jest gigantyczna dziura Morawieckiego
Jak ją wykryła, skoro nikt z nich jeszcze nie wszedł do rządowych gabinetów? Jak ją wcześniej mogła przeoczyć, skoro opozycja ma pełne dane o stanie budżetu i finansów publicznych, uważnie monitorowanych także przez Komisję Europejską? Zagadka szybko się wyjaśniła, bo równocześnie posypały się akty wycofywania się z obietnic wyborczych (z…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/668691-nikt-nie-uwierzyl-opozycji-ze-piniendzy-nie-ma