„15 października 2023 r. skończył się w Polsce kaczyzm”. To hasło niczym mantrę powtarzają dziś przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości, zapewne nie do końca wiedząc, czy nawet zastanawiając się, co to znaczy.
Jeśli oceniać kaczyzm pod kątem jedynie politycznym, to koniec rządu PiS może grozić zwijaniem się koncepcji politycznej braci Kaczyńskich, ale każdy konserwatysta wie doskonale, że to problem głębszy, bo odnoszący się do pewnego konkretnego zestawu wartości oraz spojrzenia na kraj i świat.
Trudno tutaj abstrahować od światowego trendu i lewicowej fali płynącej z Zachodu oraz sekularyzacji, która prowadzi do odwrócenia, wręcz zaprzeczenia temu wszystkiemu, co przyniosła nam cywilizacja judeochrześcijańska. Przy wszystkich swoich wadach PiS przez lata było murem broniącym przed tą falą. I ten mur, raz zburzony, może się długo nie podnieść. Polska scena polityczna w dalszej przyszłości może ulec tak głębokiemu przeobrażaniu, że z dzisiejszej perspektywy będzie to niewyobrażalne.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/667813-niezwykle-wahania-nastrojow-podejscie-do-suwerennosci