Każda partia, która nie osiąga założonych celów politycznych, musi temat swojej porażki – obiektywnej albo relatywnej – przepracować, przemyśleć, poddać analizie. To naturalne i potrzebne. Prawo i Sprawiedliwość też to czeka. W istocie ta debata już trwa.
Jednocześnie wewnątrz obozu padają głosy, czasem bardzo ostre, które są nie tyle diagnozą, ile reakcją emocjonalną, często histeryczną. To typowa „autoagresja”, skierowana w stronę prawicy i jej przywódców. Działanie najprostsze, zupełnie jałowe i bardzo szkodliwe. Tym bardziej że każdy „Wujek Dobra Rada” mógł wcześniej zdradzić swoją złotą receptę na sukces. Może pisali, może mówili, ale, niestety, ja nie zauważyłem.
PiS próbowało w tej kampanii wszystkiego. Kampania pozytywna – o którą tak wielu dziś woła – toczyła się z wielką intensywnością…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/667662-pilnuj-polski-cos-sie-konczy-ale-cos-sie-zaczyna