„Co zrobimy z naszą wolnością, jaki kształt jej nadamy od jutra? Czy rozkwitnie barwną radością, czy przywiędnie, chora i smutna?” – śpiewałem u progu III Rzeczypospolitej.
W gruncie rzeczy przy każdych wyborach jak mantra powraca to fundamentalne pytanie. Dopóki nie zostanie zakończona procedura ustalania werdyktu, jeszcze trochę nerwów będzie nas kosztować kolejny krok z PRL do Polski. Również na ten temat napisałem piosenkę. O tym, jak wędrujemy „szlakiem wiary, nadziei, tęsknoty. Cel wędrówki niepewny, los wędrowców nie prosty, zdarte buty i ciężkie kłopoty”.
No właśnie, okazuje się, że kłopotów nawet w suwerennej ojczyźnie nie brakuje. Były takie lata, po zamachu smoleńskim, że mocno zwątpiłem w naszą świeżo odzyskaną niepodległość. Rządzili Polską żenujący sługusi Moskwy i Berlina. Napisałem abominacyjnie brzmiący refren:
Mamy niby wolną Polskę, cel pokoleń wielu, rzygać chce się, rzygać chce się tak jak w peerelu!…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/666813-piosenki-i-historia-mocno-zwatpilem-w-nasza-niepodleglosc