Białoruś wchodzi w kontrolowany przez władze cykl wyborczy.
Pod koniec lutego przyszłego roku mają się odbyć wybory do parlamentu i lokalnych władz, do 60 dni później zostanie wyłonione Białoruskie Zgromadzenie Narodowe, rodzaj superparlamentu, powoływanego głownie w drodze kooptacji, a na lipiec 2025 r. planowane są wybory prezydenckie. Od pewnego czasu w białoruskich mediach opozycyjnych krążą pogłoski, że Łukaszenka może w nich nie wystartować, lansowana jest również teza, iż Rosja może przy okazji głosowania rozpocząć proces formalnego „połykania” sąsiedniego i mocno uzależnionego już kraju.
Spekulacje na temat ewentualnego odejścia Łukaszenki ożyły po tym, jak jeden z niezależnych portali ujawnił, że pod koniec września sąd w Mińsku zarejestrował Fundację Pierwszego…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/665770-strach-przed-przyszloscia