Bystrieje… Bystrieje! K marszu! Nie po to podpisywałem zgodę na informowanie Putina o działaniach kontrwywiadowczych, żebyście teraz się ociągali.
Co to, na Sybir was wiozą czy co? Czekaj, po której stronie Wisły my jesteśmy? To czemu ja mówię po rosyjsku? Wróć, to znaczy idźcie, ale przestańcie już z tą „Międzynarodówką”, pani Krysiu, taka aktorka, a już nie ma czego śpiewać? No, widzę, że pani na wózku jedzie, ale może lepiej o tej wariatce albo że na zakręcie pani jest i sr…ją pani na głowę? A ty co się patrzysz? Też jesteś gwiazdą? Haus… Haus! Na mahsz! To znaczy marsz. Jednak będę mówił po polsku, gdyż myślę, że polskość to nienormalność. No, kto normalny patrzy na tłum i widzi „ponad milion osób”, gdy policja mówi o 100 tys.? Kto by się upierał, że było dziesięć…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/665767-do-boju-generalnie-jestesmy-usmiechnieci