Nie możemy zapomnieć, że nasz polski statek płynie przez bardzo wzburzone morze.
To właściwie sztorm. Na wschodzie wojna – i hybrydowa, i konwencjonalna, na skalę parę lat temu jeszcze niewyobrażalną. Na Zachodzie otwarte deptanie unijnych traktatów, bezwstydna przemoc wobec słabszych, szalona presja ideologiczna i – to najważniejsze – domykanie budowy nowego imperium, w którym nam przewidziano rolę posłusznej prowincji. Zagrożenia, które przeczuwaliśmy już od wielu lat, wyostrzają się, stają się konkretnym wyzwaniem. Skraca się przestrzeń do odwrotu, coraz częściej za nami już tylko ściana.
Po 30 latach względnego geopolitycznego spokoju weszliśmy w okres, w którym każdy błąd może kosztować bardzo wiele. Także błąd przy urnie. Na większości pól możemy bowiem bronić się jedynie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/665762-stawka-jest-polska-wieja-zbyt-silne-wiatry