Unijny pakt migracyjny nie dość, że nie zatrzyma niebezpiecznej fali najeźdźców, to sprawi, że rozleje się ona po całym kontynencie. Przejęcie władzy przez opozycję będzie oznaczać zgodę na wpuszczenie kilku, kilkunastu, a może kilkudziesięciu tysięcy obcych kulturowo ludzi nad Wisłę. Ten plan Donald Tusk i Ewa Kopacz już kiedyś niemal zrealizowali. Co szykują nam dziś? Czego powinniśmy się obawiać?
Podstawowe pytanie brzmi: czy Polska zdoła zapewnić swoim obywatelom bezpieczeństwo, które bezpowrotnie utracili Szwedzi, Francuzi czy Niemcy?
Podczas ostatniej debaty w Strasburgu na temat konieczności przyjęcia paktu migracyjnego (sama nazwa dyskusji już wykrzywia rzeczywistość) szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber z rozbrajającą szczerością przyznał, że otwarcie innych krajów na imigrantów jest niezbędne, bo „w Niemczech brakuje już mieszkań”. Tyle że prawdziwy powód zmiany niemieckiej polityki jest inny.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/665585-pieklo-na-zlecenie-berlina-co-mogla-zrobic-polska