Ocenę „Zielonej granicy” determinuje powód, dla którego nakręcono ten film.
A ten, jak i czas premiery, jest jasny: zaszkodzić polskim władzom, bez skrupułów, że się szkodzi Polsce. Zamiast narracji o tym, jak bohatersko bronimy europejskiej cywilizacji przed rosyjskim atakiem hybrydowym, w świecie rozpowszechniany jest paszkwil na nasze służby mundurowe. W ten sposób niweluje się skalę pomocy, jakiej udzieliliśmy Ukrainie, a koncentruje na bezduszności wobec imigrantów szturmujących granicę.
I tu dochodzimy do mechanizmu, który zastosowano, tworząc to „dzieło”. Kamery skierowano na biednych ludzi, którzy za wszelką cenę, nawet z narażeniem życia, szukają lepszego losu. Kogo nie wzruszy taka historia? Nawet Watykan zapowiada emisję „Zielonej granicy” i nagrodzenie autorki.
Pułapka jest…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/664798-perfekcja-perfidii-zaszkodzic-wladzom-szkodzac-polsce