„Gdyby nie abp Baraniak i jego nieugięta postawa, nie byłoby powrotu prymasa Wyszyńskiego do Warszawy po okresie uwięzienia, bez prymasa Wyszyńskiego nie byłoby kard. Wojtyły, a potem Jana Pawła II”. To opinia abp. Marka Jędraszewskiego na temat abp. Antoniego Baraniaka, który w 1953 r. został aresztowany przez komunistów wraz z prymasem Stefanem Wyszyńskim.
W latach 50. ub.w. władze komunistyczne w ramach rozprawienia się z Kościołem w Polsce rozważały aresztowanie prymasa Stefana Wyszyńskiego. Potrzebna była tylko zgoda Moskwy, odwlekająca się z powodu śmierci Józefa Stalina (5 marca 1953 r.), której konsekwencją były polityczne rozgrywki na Kremlu.
„Non possumus”
Po wyborach władz w Moskwie, w wyniku których I sekretarzem KPZR został Nikita Chruszczow, przystąpiono do…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/664730-niezlomni-w-sutannach-obronca-kosciola