Agnieszka Holland chciała, by jej nowy film stał się centralnym punktem kampanii wyborczej. Udało się jej. To dobrze, bo dzięki temu możemy zobaczyć, jaki stosunek do polskiego bezpieczeństwa ma klasa polityczna. Możemy sobie wyobrazić, co zrobiłaby na wschodniej granicy opozycja, gdyby jednak przejęła władzę. Wniosek jest jeden – zapora by zniknęła, a tabuny nielegalnych przybyszów z Afryki i Azji zostałyby wpuszczone do Polski.
W dyskusji o tym, co zrobiła Agnieszka Holland, można zająć dwa stanowiska. Wspierać państwo polskie, polskich żołnierzy i funkcjonariuszy, tak brutalnie zaatakowanych przez artystkę, albo dołączyć do niej i wspólnie płynąć rzeką nienawiści. Niewiele jest miejsca na postawę pośrednią. Wypatrywanie go, doszukiwanie się jakichś półcieni, niuansów i częściowe choćby usprawiedliwianie reżyser to tylko pozorny obiektywizm.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/664666-za-granica-nienawisci-do-polski-wspierac-panstwo-polskie