W Zimbabwe odbyły się wybory prezydenckie, które według kontrolowanej przez władze komisji wyborczej wygrał urzędujący prezydent, 80-letni Emmerson Mnangagwa. Miał on zdobyć 53 proc. głosów, jednak opozycja, skupiona wokół Obywatelskiej Koalicji na Rzecz Zmian, jest przekonana, że rządząca krajem od uzyskania niepodległości w 1980 r. lewicowa partia ZANU-PF dopuściła się gigantycznych oszustw wyborczych.
Opozycyjny kandydat Nelson Chamisa (44 proc. głosów) opowiedział o rozpędzeniu ponad 100 jego wieców wyborczych, groźbach oraz o atmosferze strachu i szantażu, która miała przekonać niezdecydowanych do głosowania na urzędującego prezydenta. Jego oceny potwierdzają obserwatorzy wyborów z Unii Europejskiej i państw afrykańskich. W dniu głosowania lokale wyborcze w stolicy kraju Harare, gdzie kandydat…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/661083-ukradzione-wybory-atmosfera-strachu-i-szantazu