– Halo? Dzień dobry…
– Cicho! Ja mówię! Kto mówi w ogóle?
– Czy ja rozmawiam z jedynką w Koninie?
– Kto mówi?! Ty czy ja? Cicho. To znaczy będę mówił cicho, jak mi się nie będzie przerywać. Od razu powiem, bo mnie pytają często na spotkaniach: nie korzystam z pomocy psychologów!
– Przepraszam, ale ja chciałem rozmawiać z szefem Agrounii…
– Agro-srunii. Nienawidzę ich. A oni mnie. Sprzedał się, gadają. Co sprzedał? Sprzedać można coś, co ma wartość! Dajmy na to, traktor na przykład, bo coś potrafi. A ja, skromny bismesmen, zaraz… jak się mówi… bizmesman? Nieważne, Michał Kołodziejczak jest twardy. Twardy jak… jak… No, nie wiem…. Z ust mi wyleciało… A kto mówi?
– Pan nie rozpoznaje? Hyży z tej strony.
– Ojejku… ojej… No, nie, teraz to tak! Matko ziemio, co się stało? …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/660106-agroturystyka-tuska