W postępowym alfabecie – naturalnie. Czyli tym LGBTAQI+ – nie wiem, czy literek przed plusem nie jest już więcej, bo przecież ciągle wynajdujemy nowe płcie i orientacje, ale niech będzie na razie konserwatywnie.
Dziwi mnie zresztą, że w szkole wciąż uczy się wstecznego i podszytego… no, wiecie czym, abecadła, które dawno już z ideologicznego pieca spadło, zamiast nowoczesnego, ale to nie temat tego felietonu. Naszym tematem jest wojna domowa, która wybuchła w postępowym alfabecie. Dalsze literki zbuntowały się przeciwko literkom czołowym.
W świecie, w którym głównym imperatywem jest równość, trudno zaakceptować, aby jedni byli ciągle na przodzie, a inni zepchnięci na pozycje dalsze. Rzecz jednak nie tylko w tym, że dalsze literki chciały zająć miejsce tych zasiedziałych na czołowych stanowiskach,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/658318-wojna-w-alfabecie-zgubny-esencjalizm