Szyderstwa Donalda Tuska z narastającego ponownie zagrożenia na wschodniej granicy to ciąg dalszy traktowania przez niego Polaków jak prymitywnych tubylców, którym można rzucać paciorki. Nikt nigdy w Brukseli i Berlinie nie zwróciłby się tak obelżywie do swoich obywateli w tak poważnej sprawie.
To jest smutne, ale to nie jest zaskoczenie. Człowiek, który wyszydzał ostrzeżenia przed narastającym, śmiertelnym niebezpieczeństwem ze strony Putina – bo takie było życzenie pani Merkel i cena za posadę w Brukseli – jest zdolny do wszystkiego.
Jest politykiem dla Polski i Polaków niebezpiecznym.
To niebezpieczeństwo musi być przypominane. Choć na szczęście Polacy w większości dość dobrze je już rozpoznają. Poza wąską grupą ludzi odmawiających z różnych powodów konfrontacji z rzeczywistością Tusk jest widziany prawdziwie. Jako polityk niebędący w stanie zapewnić nam pokoju, który zniweczy polski dorobek ostatnich lat. To widać w sondażach. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/657432-kolejny-cios-w-plecy-proby-wywolania-paniki