Stawka tych wyborów jest większa niż w 1989 r. Wówczas decydowaliśmy o zmianie politycznej, która ma to do siebie, że może nastąpić albo w danym momencie, albo później. Teraz zdecydujemy o naszej suwerenności, o sprawach, które raz utracone są niebywale trudne do odzyskania.

Jacek i Michał Karnowscy rozmawiają ze Stanisławem Karczewskim, senatorem Prawa i Sprawiedliwości, byłym marszałkiem Senatu.

Jak idzie kampania? Jest dobrze czy źle?

Stanisław Karczewski: To wciąż tzw. prekampania, ale już mocno rozpędzona. Z mojej perspektywy ważna jest nie tylko kampania centralna, lecz także – a może przede wszystkim – aktywność w terenie. Cieszy mnie, że politycy i działacze PiS podchodzą do tego poważnie i pracują w swoich okręgach bardzo intensywnie.

A jednak PiS wymieniło szefa sztabu. Tomasza Porębę zastąpił Joachim Brudziński. To był sygnał pewnego zachwiania, jakichś wątpliwości, prawda?…