„Zobaczyć Neapol i umrzeć” – cytat z Goethego został przewałkowany na wszystkie możliwe sposoby, odrywając się od swojego źródła.
Leżący u podnóża Wezuwiusza Neapol od zawsze przyciągał pięknem. Przyciągał i pochłaniał, bowiem jako portowe miasto bywał siedliskiem chorób i epidemii. Wystarczy poczytać Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, który znakomicie opisał wszystkie sprzeczności stolicy Kampanii. Neapol fascynuje i odpycha. Można go kochać albo nienawidzić. Bogactwo i przepych mieszają się ze skrajną biedą. Brud ulic z pięknem architektury. Błękitne morze z przytłaczającą betonową dżunglą Scampii, sportretowaną tak przenikliwie i przerażająco w „Gomorze”. „Neapol to nie miasto, tylko cały świat mieniący się w tysiącach barw” – głosi stare neapolitańskie przysłowie.
„Nostalgia”…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/653875-lukasz-adamski-poleca-nostalgia-neapolitanska-dusza