Na początku lipca 1941 r. rozstrzelali kilkudziesięciu profesorów. Był to kolejny etap przygotowywanego jeszcze przed wojną planu eksterminacji polskich intelektualistów.
W pierwszych dniach października 1940 r. Adolf Hitler przemawiał w Berlinie. Lubił przemawiać, a jeszcze bardziej lubił aplauz zgromadzonych zawsze tłumów i las rąk wyciągniętych do góry. Teraz też spotkały go owacje. Zwłaszcza gdy deklarował: „Polacy będą mieli tylko jednego pana – Niemców. Dwaj panowie obok siebie nie mogą ani nie powinni istnieć. Dlatego wszystkich przedstawicieli polskiej inteligencji należy zgładzić. To również brzmi okrutnie, ale takie jest prawo życia”.
Pięć miesięcy wcześniej przemawiał też Hans Frank, ale tu nie było ani tłumów, ani owacji. Generalny gubernator mówił bowiem do ograniczonego grona…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/653004-wojciech-lada-niemcy-we-lwowie