Od sztuki nie oczekujemy milczenia. Bardziej wyrażania tego, co niewyrażalne. Czy udało się to rzeźbiarzom hiperrealistom?
Tydzień temu opisałam tu wrażenia z pobytu w Zamku na Skale (Dolny Śląsk), gdzie był organizowany Salon Kultury, Nauki i Biznesu „Genius Loci”. Wspominałam prelekcje, a wśród nich niektóre motywy z wystąpienia Krzysztofa Zanussiego. Przypomina mi się jeszcze jeden.
Zanussiego niepokoi, że współcześnie kroczymy ku cywilizacji śmierci. Przywołał wykorzystywanie kiedyś przez górników w kopalni klatki z kanarkiem. Kanarek pełnił funkcję czujnika. Gdy przestawał śpiewać, znaczyło, że ulatnia się trujący gaz, i górnicy wracali na powierzchnię. Dla Zanussiego sztuka jest trochę takim kanarkiem. I w tym kontekście zdaniem artysty niepokojące jest to, że sztuka w drugiej połowie XX w. jakby zaczęła milknąć czy mówić półgłosem. Jak to ujął – zorientowała się na skalę masową na to, co popularne i niskie po prostu.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/651372-od-a-do-zybertowicz-kanarek-przestal-spiewac