Para ukraińskich liberałów opublikowała artykuł w „The New York Times”. Twierdzą, że władze Kijowa wykorzystały agresję Rosji na Ukrainę do poprawy swojego wizerunku, a naprawdę są to nacjonalistyczni ultrakonserwatyści.
Zależy im wyłącznie na suwerenności i prawie do samostanowienia oraz nie zajmują się liberalnymi wartościami ani prawami człowieka. Autorzy podkreślają, że demokracja (o zgrozo!) nieliberalna ma się w Ukrainie całkiem dobrze.
USA, które pod wodzą Bidena znowu znalazły się w czołówce liberalnego postępu, nie są wobec tych oburzających zjawisk bezbronne. Powinny wstrzymać militarno-finansową pomoc dla prawicowego rządu, by wymóc na nim zmianę polityki albo jego ustąpienie.
Artykuł wywołał oburzenie na Ukrainie. Został potępiony w mediach społecznych, co z kolei zbulwersowało jego autorów.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/651261-granice-wolnosci-slowa