Uporządkujmy fakty w głośnej sprawie żądania przez pana Edwarda Lucasa usunięcia jego słów z filmu „Reset”.
Pan Edward Lucas jest europejskim korespondentem „The Economist”, autorem książek, dziennikarzem z wieloletnim doświadczeniem, poważną postacią życia publicznego. Można się z jego opiniami zgadzać lub nie. Ma też prawo do swoich przyjaźni i związanych z tym obaw. Ale chyba posunął się tu za daleko.
Pan Lucas funkcjonuje w anglosaskiej przestrzeni medialnej i zna doskonale panujące w niej zasady. Dziennikarze, którzy poprosili go o wystąpienie w filmie „Reset”, przedstawili się z imienia i nazwiska, jasno powiedzieli, dla jakiej stacji przygotowują film, nakreślili kontekst. Pojechali, nagrali, opublikowali – wszystko za zgodą pana Lucasa. Wynika to także z korespondencji, którą zamieścił w internecie.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/651181-problem-towarzyski-nie-przyszloby-nam-do-glowy