Komisarz ds. sprawiedliwości UE Didier Reynders jest zaniepokojony stanem praworządności w Polsce. Tymczasem jako belgijski minister musiał się mierzyć wielokrotnie z podejrzeniami o korupcję, a nawet z zarzutami, że próbował wpływać na sędziów oraz chciał uchronić kazachskich oligarchów przed wymiarem sprawiedliwości.
Kilkanaście lat temu zastanawiał się, czy nie rzucić polityki.
Chcieli moją głowę. Przeżyłem chwilę wahania, silnego napięcia
– mówił Reynders w 2009 r. w rozmowie z dziennikiem „La Libre Belgique”. Wówczas był ministrem finansów Belgii. A jego głowę chcieli m.in. socjaliści pod wodzą Elio Di Rupo. Reynders się zachwiał, ale wytrzymał presję.
Powodem politycznego polowania na człowieka wywodzącego się z frankofońskiego liberalnego Ruchu Reformatorskiego, który w czasie…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/651139-praworzadny-jak-reynders-cienie-na-zyciorysie